środa, 20 września 2017

Pierwsze kroki z linuxem - 7 - po co Ci linux?

Wiem, deczko późno takie pytanie stawiam, ale lepiej późno, niż wcale.

Po co Ci linux?

Dla mnie jest kilka ważniejszych powodów, mniej więcej takich:

1. Chęć przywrócenia starych kompów do życia - stosując techniki opisane w poprzednich postach, łącznie zdobyłem 10 laptopów, dwa "blaszaki", dokupiłem parę SBC. 8 lapów i cała reszta chodzi. Nie muszę się martwić, że jak któryś padnie, to zostanę na lodzie z robotą.

2. Pośredni opór dla stafu Microsoftu. Nie zrozumcie mnie źle, soft Microsoftu jest na prawdę dobrym kawałkiem kodu i robi robotę, szczerze powiedziawszy, jeśli pracujesz w biurze, są większe szanse, że MS/Windows/Office będzie lepszym wyborem, niż Linux, o ile nie ma dodatkowych motywacji (jak np. w p. 1, 3, 4, 5).
A i byłbym zapomniał: MS próbuje wypimpować swoją wyszukiwarkę, przez co powstaje taki potworek, jak Windows 10S (którego wadą jest m.in. blokowanie usług konkurencji, np. googla, zawsze twierdzę, że konkurencja między produktami powinna odbywać się w kategoriach "jakość" i "cena", a kategorie "dziwna filozofia", czy "ciosy poniżej pasa" to taki dziwny sposób na znalezienie nowych klientów).

3. Chęć nauki czegoś nowego. Tak, przy linuxie uczysz się na prawdę sporo!

4. Chęć bycia legalnym (nie mylić z "wolnym oprogramowaniem"). Tak, soft MS-a jest dobry. Ale drogi. Na starą maszynę nie nagram windy 10, bo albo będzie mulić, albo wgl nie pójdzie. Więc musze kupić nową maszynę, która będzie działać dobrze, dopóki MS nie wypuści nowego systemu operacyjnego. Gdyby licencja na Windowsa byłaby płatna raz i przy każdym apgrejdzie systemu przechodziłaby na nowy, jeszcze może bym to zniósł. Ale nie w przypadku, kiedy co 5 lat muszę kupić nową maszynę, nowy OS, a co roku jeszcze płacić za pakiet biurowy. No i kupowanie nowych maszyn kłóci się z 1.
Co więcej: kompy przeważnie używam służbowo. Załóżmy, że w rozłożeniu na 5 lat Winda kosztuje 100 PLN rocznie, pakiet biurowy 1000 PLN rocznie (o ile licencja dla firm nie jest jeszcze droższa), raz na 5 lat muszę zmienić kompa, załóżmy w rozłożeniu za 800 PLN rocznie. W kraju, gdzie połowę zarobków wpierdala skarbówka i zus (a potem jeszcze połowę tego co zostało, jak robisz zakupy), każda złotówka się liczy i jak już mam rocznie stracić te dwa koble, to wolę dać pracownikowi, będzie bardziej zadowolony z pracy i może lepiej będzie pracować.
To nie to, że nie chcę płacić za soft i chcę wszystko za darmo. Wręcz przeciwnie, wolałbym płatny soft, ale bardziej dopracowany. Ale oczywiście płatny w rozsądnych granicach (ceny z Android Market są mniej więcej tym poziomem), gdzie dobrym przykładem jest OverGrive (klient Gdrive), licencja dożywotnia za 5 USD.
Podsumowując 4: chciałbym w firmie lecieć na oprogramowaniu MS-a, ale albo jest za drogie, albo jak użyję piratów (albo licencje domowe), to w razie wpadki nie wypłacę się z odszkodowań.

5. Utworzenie kompów służbowych. Za jakiś czas, gdy tylko kompy z linuxem zostaną dopracowane, dam je do użytku pracownikom. Trudność linuxa dla wcześniejszego usera Windy jest tu atutem, nie namieszają mi w kompach, nie ściągną pirackiego oprogramowania.


To teraz wracamy do pytania z początku arta:
Po co Ci linux?
A może tak na prawdę w ogóle go nie potrzebujesz?